Strona internetowa www.kajto.pl wykorzystuje pliki cookies oraz inne technologie służące do automatycznego przechowywania danych w celu zapewnienia najwyższej jakości świadczonych usług. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa w urządzeniu końcowym. Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez stronę internetową www.kajto.pl lub podmioty trzecie, w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną, może w każdym momencie zostać przez Państwa zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółów dotyczących naszej polityki cookies znajdziecie Państwo Polityce Prywatności. OK, zamknij

Drugi na mecie etapu, Leszek Kuzaj, stracił do Francuza ponad minutę. Kajetan Kajetanowicz cztery razy stawał dziś na oesowym podium, w tym na wszystkich trzech odcinkach ostatniej pętli. Jednak przygody na oesie nr 3 sprawiły, że w klasyfikacji końcowej etapu zajmuje dopiero 9. pozycję. A mogło być dużo lepiej. O tym, co działo się na feralnej próbie najlepiej opowie sam bohater:

Kajetan Kajetanowicz: Kilometr po starcie do trzeciego odcinka awarii uległa skrzynia biegów. Został nam tylko 5 bieg, na którym musieliśmy przejechać ponad 15 kilometrów. Jak na nieszczęście organizator ustawił na tym odcinku dwie szykany, poza tym uszkodzonym samochodem musieliśmy pokonać całą masę ciasnych zakrętów, na których nie mogliśmy odjeżdżać, w efekcie uciekło nam mnóstwo cennych sekund. Potem wymiana skrzyni biegów i półtora minuty kary za zbyt późny wyjazd ze strefy serwisowej. Na drugiej pętli mieliśmy jeszcze drobne problemy z przerywającym silnikiem. Mechanicy wykonali jednak dobrą robotę, a ostatnią pętlę przejechaliśmy już bez przygód, szybkim tempem, co zaowocowało trzema miejscami na podium. Szkoda tej awarii, ale trudno – takie są rajdy. Zobaczymy, co przyniesie jutro.

[ssba]